czwartek, 21 sierpnia 2014

Spotkanie na konferencji SAND 2013

Ludzie szukają spełnienia w religii, na terapii, albo w czymś zwanym oświeceniem, ale dlatego,
że żyją w rzeczywistości w której myślą, że mają wolną wolę i wybór, myślą, że muszą znaleźć to spełnienie, ponieważ oni żyją w tym, co wydaje się być prawdziwym czasem w skończonym świecie, gdzie wydaje się mieć miejsce zjawisko dziejących się rzeczy, wtedy również szukają czegoś, co się zdarza, powiedzmy oświecenia. Więc myślą, że muszą się nauczyć, jak stać się oświeconymi.
Zatem idą i znajdują nauczyciela, który jest w tej samej wyśnionej rzeczywistości, ponieważ nauczyciel, który naucza kogoś jak stać się oświeconym, wciąż żyje w tej rzeczywistości, w tej rzeczywistości podmiotowo-przedmiotowej i wierzy, że znalazł coś zwanego oświeceniem, jak przedmiot, więc próbuje pomóc znaleźć innym ludziom to samo. Tak więc poszukiwacz wyrusza w podróż i wdraża się w proces stawania się oświeconym, czy jak to chcesz nazwać, stawania się samospełnionym, ale cała natura tej rzeczywistości jest skończona, jest rzeczywistością podmiotowo-przedmiotową, więc tym, czego poszukiwacz poszukuje w skończonej rzeczywistości, jest właściwie koniec końców nieskończone. Poszukiwacz nie może znaleźć nieskończonego w skończonym. Zatem cały wysiłek poszukiwania spełnienia jest wspaniale daremny. W ten czy inny sposób cały wysiłek dla "mnie" próbującego znaleźć spełnienie w jakiś sposób "mnie" powiększa i całe odczucie oddzielenia staje się coraz bardziej wzmocnione poprzez ten wysiłek, by znaleźć coś, co jest poza doświadczeniem poszukiwacza, ponieważ jest to nieskończona energia, a poszukiwacz może jedynie doświadczyć siebie samego i tej rzeczywistości w skończonym. Więc całe to poszukiwanie osobistego oświecenia czy osobistego spełnienia jest jak próbowanie złapania powietrza siatką na motyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz